Teraz jeszcze nie da się stwierdzić, czy jest dobrze czy nie, ale dla mnie w tym momencie dostanie się do Piotrkowa (do pracy, na zakupy) jest niesamowicie uciążliwe i jeszcze bardziej kosztowne, niż mogłoby się wydawać. Jazda przez Polesie i Bąkowiec jest na okrętkę, wjechać na Łódzką też ciężko, przejazd na Twardosławiach w godzinach szczytu to jakaś katorga, regularnie łamane zakazy i nakazy, do tego kierowcy, którzy mają orzeszka między uszami i pchają się przed mzk, która nie mogąc skręcić zwyczajnie blokuje ruch nieraz na kilkanaście minut, a teraz zamknięcie węzła, co może doprowadzić do gigantycznych korków, przecież "na dole" węzła ma miejsce permanentny korek na A1. Zobaczymy, czy realizator dotrzyma słowa i faktycznie otworzy wiadukt na WP w przyszłe wakacje. Bo jeśli dobrze pamiętam, to powinien być otwarty w czerwcu 2020.
Wracałem przed chwilą S8 do domu, w stronę Warszawy. Korek do lasu w Meszczach. Nie wiem jak mamy tak jeździć przez półtora roku (nie licząc możliwych opóźnień). Jak dalej my i nasze drogi mają to wytrzymać?
Pierścień oblężenia wokół Piotrkowa się zamknął. A wydawało by się ,że wojny dawno w Polsce nie ma. Jak opuszczać miasto to tylko na piechotę...Jak spadnie śnieg "dzieło" zostanie dokończone. Jednak mam nadzieję ,że jakieś dostawy do Piotrkowa dotrą , przecież mamy jeszcze lotnisko. Problem w tym ,że nie mamy... lotnictwa.
To jacyś kabareciarze, ci odpowiedzialni za budowę:
"Przedstawiciele GDDKiA oraz wykonawcy inwestycji uspokajają kierowców, że wprowadzone zmiany nie utrudnią bardzo ruchu w tym miejscu." Uff, jestem spokojny, dziękuję :-) Śmiejmy się, mieszkańcy Piotrkowa i okolic, bo co nam zostało...
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!